czwartek, 25 marca 2010

Mistrz Podhale, lecz jest duże "ale"

Kończy się okres "miesiąca miodowego" po wywalczeniu mistrzostwa przez Podhale, można więc pochylić się nad tym sukcesem i zastanowić się co dalej będzie z tak utytułowanym klubem.
Odejście podstawowych zawodników, sponsora tytularnego, kłopoty w okresie przygotowawczym. To wszystko już było. Jedenaście lat temu ze sponsorowania wycofała się firma Tymbark i w Nowym Targu zaczęły się kłopoty. Zawodnicy domagali się pieniędzy, rezygnowali z gry, trwały przepychanki z miastem o lodowisko. To wszystko doprowadziło do tego, że Szarotki na pocieszenie wywalczyły jeszcze srebro i brąz, ale były to już tylko echa dawnej potęgi. Na kolejne sukcesy trzeba było czekać, drużyna walczyła pod szyldem MMKS-u, wykazując się niezłomnym chartem ducha zawodników i niecierpliwością działaczy zmieniających trenerów jak rękawiczki, którzy nie mogli z takich zawirowań stworzyć czegoś dobrego. Wtedy to na sponsorowanie zdecydował się Wiesław Wojas, właściciel firmy obuwniczej, ale sukces przyszedł dopiero po trzech latach, a na kolejne złoto kibice z Nowego Targu czekali lat trzynaście.

Znamienne jest to, że zarówno w tamtym trudnym okresie, jak i teraz drużynę opuścił wieloletni kapitan, Jarosław Różański. Analogii jest więc wiele, a powtórzenie scenariusza wydaje się być możliwe. Jeśli zespół nie będzie miał wsparcia sponsorskiego, to wraz z upływem czasu, wspominając miniony rok będziemy mówić o mistrzostwie pocieszenia, dlatego wypada życzyć nam wszystkim, by działaczom udało się przekuć sukces sportowy w ekonomiczny. Innego wyjścia nie ma.

0 razy skomentowano :

Prześlij komentarz

Spodobało Ci się, masz uwagi, a może zauważyłeś jakiś błąd?
Proszę, zostaw komentarz :)