wtorek, 2 lutego 2010

Bonusy najważniejsze

System bonusów, który miał sprawić, że z terminarza znikną spotkania rozgrywane bez zaangażowania w końcówce sezonu zasadniczego sprawił, że niektóre drużyny bardziej od miejsca w tabeli cenią sobie możliwość ich wywalczenia.

Wprowadzanie bonusów argumentowano dodatkowymi korzyściami, jakie czerpać mieli kibice, a wynikać one miały z większego zaangażowania zawodników w meczach, które zawsze miały być meczami o stawkę. Tymczasem w naszej smutnej ligowej rzeczywistości zawodnicy GKS-u Tychy postanowili jeszcze bardziej zasmucić kibiców i już zakończyć sezon zasadniczy - otwarcie mówią o przygotowaniach do meczu z Podhalem oraz play-off-ów.
Zmagania ligowe dla nich skończyły się właściwie przed szóstą rundą - wygrana z JKH zapewniła im kolejny bonus.
W poprzedniej kolejce wygrać już nie musieli, bo z Naprzodem bonus wywalczyli wcześniej, a gonić Cracovii nie mają zamiaru - także dzisiaj i w kolejnych spotkaniach raczej spodziewać można się intensywniejszego treningu, który ma w efekcie zaprowadzić tyszan za miesiąc na sam szczyt, niż pogoni za liderem.

Nie wiadomo, dlaczego właśnie taką bonifikatę wybrano dla bonusowej drużyny, ale jak widać swoją mocą usunęła w cień wszystkie tabele - punkty stały się właściwie tylko niepotrzebnym dodatkiem do bonusu. Wiadomo, że play-off jest najważniejszy, ale przyznając możliwość wygrania jednego spotkania już wcześniej doprowadzono do nowej patologii - teraz liczy się tylko wywalczenie bądź przeszkodzenie rywalowi w wywalczeniu bonusu.
Zupełnie niepotrzebnie powiązano sezon zasadniczy z play-off i powstał ewenement na skalę światową, a start z wyższego miejsca w tabeli, który do tej pory był bonusem zszedł na boczny tor, jak niechciana zabawka.
Jeśli już szukano na siłę rozwiązania, które pozwoli podnieść poziom rozgrywek, to można było zaczerpnąć wzorce z żużla, gdzie mamy do czynienia z wyborem przeciwnika przez drużynę, która znalazła się wyżej, a tak, jeszcze większy nacisk położono na wygrywanie wybranych spotkań.

W ostatnich czterech kolejkach warto będzie wybrać się na mecze Jastrzębia i Janowa, które przejawiają ochotę na piąte miejsce, bo reszta raczej przywiązała się do swoich pozycji w tabeli.
Z pozostałych spotkań, przy założeniu, że drużyny będą walczyć już tylko o bonusy, ich przyznanie nie jest jeszcze wyjaśnione w parach: Podhale - GKS Tychy, Podhale - Naprzód, Zagłębie  - JKH, Zagłębie - Naprzód oraz Naprzód - JKH.
Paradoksalnie najciekawiej będzie tam, gdzie o bonusy się nie walczy (nie jest to jednak dokładnie podane), czyli w Grupie B, gdzie trzy drużyny zmagają się jeszcze o udział w P-O.

Ciężko się właściwie dziwić postępowaniu hokeistów - jest wystarczająco logiczne - każdy chciałby dostać droższy prezent, a idea sportowej walki do końca, to przecież tylko slogan używany przez dziennikarzy, którzy mają wygórowane oczekiwania, co do widowiska.
Przy okazji ich zachowanie pokazuje drugą stronę medalu. Warto będzie po zakończeniu sezonu przemyśleć założenia i skutki reformowania rozgrywek.

0 razy skomentowano :

Prześlij komentarz

Spodobało Ci się, masz uwagi, a może zauważyłeś jakiś błąd?
Proszę, zostaw komentarz :)