czwartek, 11 lutego 2010

Syzyfowa praca

Wczoraj na stronie GKS-u Tychy pojawiły się statystyki z sezonu zasadniczego. Nawet bez zajrzenia do nich mogę stwierdzić, że różnią się od tych zamieszczonych poniżej, a te z kolei od tych na portalu hokej.net, które notabene powinny być takie same. Skąd się to bierze?

Patrycja, programiści z portalu oraz ja opieramy się na innych sposobach liczenia poszczególnych danych - wystarczy spojrzeć na +/-, czy statystyki bramkarzy (np. GAA czy W/P - wygrane/porażki, których jeszcze u mnie nie ma, ale wiem, że jak się pojawią to też będą się różnić). W przypadku liczenia szczegółowych statystyk trudno dotrzeć do sposobu ich wyliczania przez IIHF, czasami trzeba się go domyślać na podstawie analizy protokołów i klasyfikacji, czy korzystać z wytycznych NHL, bo IIHF niektórych statystyk nie prowadzi więc nie wiadomo jak by je ewentualnie liczyła. Jeśli poszukiwania nie przynoszą efektu, albo zabrakło na nie chęci, wówczas tworzy się "własną" kategorię, która ma niewiele wspólnego z oryginalną (poza nazwą), dlatego przy ich przeglądaniu trzeba zwracać uwagę na sposób liczenia - wkrótce postaram zamieścić się FAQ do statystyk, żebyście wiedzieli jak wygląda to na moim blogu.

Drugą sprawą są różnice w danych, których liczenie wydaje się proste - mecze, gole, asysty, czy strzały w przypadku bramkarzy. Otóż wcale nie wygląda to tak różowo - wszystko zależy bowiem od stopnia weryfikacji, od tego w jakim stopniu sprawdzi się poprawność protokołów i z jakich źródeł się przy tym sprawdzaniu korzysta. Dlatego i tu wkradają się różnicę - weryfikacja jest procesem bardzo żmudnym, czasami analiza ośmiominutowego skrótu przeciąga się do godziny, by rozwiać jak największą ilość wątpliwości, a te i tak pozostają. Często pomyłek wyłapać się nie da bo brakuje źródeł, a protokół wygląda poprawnie. I tak powinienem się cieszyć, że mieszkam w Tychach, gdzie sędziowie stolikowi to starzy rutyniarze i błędy przytrafiają im się rzadko. Gorzej niestety wygląda to na obcych lodowiskach, zwłaszcza, że nie można oprzeć się na własnych spostrzeżeniach, czy relacjach wideo.

W tym kraju jest kilka stron, na których można znaleźć statystyki:
- e-hokej w swoich statystykach opiera się na protokołach nic w nich nie poprawiając, nawet oczywistych błędów;
- hockey.pl - kiedyś również opierał się na protokołach, jak jest teraz nie wiem, ale ostatni mecz GKS - JKH wskazuje na protokoły;
- hokej.net - bez prywaty muszę powiedzieć, że są to najlepsze dostępne statystyki w sieci - weryfikowane za pomocą wielu źródeł, na podstawie własnych relacji live, protokołów, stron klubowych czy skrótów wideo. Niestety nie wszystko działa jeszcze tak jak powinno, dlatego w klasyfikacjach radzę przymrużyć oko (na punkty w przewagach/osłabieniach, +/-, czy SAA - niewielkie różnice w porównaniu z rzeczywistością, ale są);
- strony klubowe - skupiają się na własnych drużynach, a poprawność danych zależy od sumienności i chęci autorów - jak napisała na stronie GKS-u Patrycja: "statystyki na podstawie protokołów PZHL-u i własnych obserwacji" - i tak to właśnie wygląda.

Podsumowując, które statystyki są prawidłowe? Odpowiedź, mimo najszczerszych chęci jest bolesna - żadne. Jest lepiej niż kiedyś, bo nie trzeba ślepo opierać się na protokołach, ale to i tak nie daje 100%-owej pewności. Wiarygodnych statystyk doczekamy się dopiero wtedy, kiedy albo wszystkim zacznie na nich zależeć (wiarygodnych jak na ludzkie możliwości), albo na lodowiskach zagości izraelski system rakietowy analizy lotów połączony z czipami w kijach i krążkach hokeistów, czyli lekko licząc za jakieś 100 lat.

1 razy skomentowano :

HSK pisze...

Później błędów na hokej.necie pojawiło się dużo więcej. Ciekawskich odsyłam do artykułu: http://bloghokejowy.blogspot.com/2010/08/statystyki-plh-hokej-puchar-polski-1.html

Prześlij komentarz

Spodobało Ci się, masz uwagi, a może zauważyłeś jakiś błąd?
Proszę, zostaw komentarz :)