piątek, 8 lutego 2013

EIHC: Korea Płd. - Polska 2:3

Debiut kadry Zacharkina na polskiej ziemi nie mógł odpowiedzieć na pytanie czym różni się jego drużyna od tej, która w Krynicy zaprzepaściła w kiepskim stylu szansę na awans. Selekcjoner gości przywiózł bowiem nową, znacznie odmłodzoną ekipę. Dlatego zgromadzeni głównie przed telewizorami kibice, mimo wygranej 3:2, z oceną postępów muszą poczekać do niedzieli.

Goście nie zamierzali bać się bardziej doświadczonej drużyny na jej własnym lodowisku, od początku dotrzymywali kroku biało-czerwonym, więc obie ekipy zaczęły na wysokich obrotach. Gra bez przestojów, od jednej do drugiej bramki nie tylko mogła, ale musiała się podobać. I tylko konsekwencja w obronie, o której nie zapominali w ogniu walki hokeiści, sprawiła, że dopiero w 18 minucie doczekaliśmy się bramki Witeckiego, który akurat zgubił defensorów kółeczkiem dookoła bramkarskiej świątyni. Son Ho Sung musiał bardzo przeżywać puszczonego gola, bo minutę później Łopuski lekko wrzucił krążek, a ten między parkanami wślizgnął się ponownie do siatki. Tercja skończyła się dwubramkowym prowadzeniem, tylko dlatego, że mimo głośnych protestów Koreańczyków sędzia dwukrotnie rozkładał ręce nie uznając goli w 15 i 20 minucie.

Najbardziej kuriozalny gol padł w 32 minucie gry. Kosowski sam będzie miał problemy z wyjaśnieniem jakim cudem krążek odbity od bandy przekroczył linię bramkową. Zaczynało "pachnieć" Krynicą, gdzie też Polacy na początku prowadzili dwoma bramkami, zwłaszcza że ławkę kar zwiedzili Bagiński i Gruszka. Na szczęście dla nich, koledzy utrzymali wynik.

Po trzeciej tercji trener Zacharkin miał pretensje o zbyt pasywną grę i miał rację. Młodzi zawodnicy z Korei wydawali się mieć niespożyte siły i zaczęli przeważać, zwłaszcza że po bramce Dutki z 44 minuty musieli ostro wziąć się do pracy, by myśleć o pozytywnym zakończeniu. Swoją grę przypieczętowali mocnym strzałem Lee Don Ku spod niebieskiej linii w 46 minucie, gdy dwaj Polacy odpoczywali obok boksu sędziowskiego. Kiedy spotkanie zbliżało się do końca Wajda dał się przepchnąć przy bandzie, ale Ahn Jung Hyun nie trafił w krążek. W 57 minucie Kosowski stanął na wysokości zadania broniąc dwa uderzenia, ale na tym jego praca się nie kończyła. Napór przerwał czas wzięty na 36 sekund przed końcem przez azjatyckiego trenera, który takim działaniem wybił swoją drużynę z uderzenia. Zabrakło jej pomysłu na ostatnią akcję i nasi reprezentanci mogli się cieszyć z małego rewanżu.
Najlepszymi zawodnikami zostali -
Son Ho Sung i Jakub Witecki.

Euro Ice Hockey Challenge (Tychy), 07.02.2013

Korea Południowa - Polska
2:3 (0:2; 1:0; 1:1)
0-1 (17:36) Witecki
0-2 (18:35) Łopuski - Urbanowicz - Mat. Rompkowski
1-2 (31:17) Cho Hyung Gon - Yoon Ji Man
1-3 (43:09) Dutka - Malasiński - Dronia
(w przewadze 5/4)
2-3 (45:40) Lee Don Ku - Kwak Hyung Ki - Yoon Ji Man
(w przewadze 5/3)

Widzów: 299.
Strzały: 30 - 33 (7:15, 16:4, 7:14).
Kary: 18 - 16 min.
Sędziowali: Haszonits, Csomortani - Smura, Kasprzyk.

Korea Płd.: Son Ho Sung (do 59:04 i od 59:24 do 59:28); Chang Jun Il - Kim Hyeok (2), Lee Don Ku - Kim Bum Jin, Oh Kwang Sik - Kim Woo Young, Kwak Hyung Ki (6) - Cho Hyung Gon; Shin Hyung Yun - Kim Sang Wook - Ahn Jin Hui, Park Tae Hwan (4) - Sung Woo Je - Lee Young Jun (4), Lee Min Woo - Ahn Jung Hyun (2) - Lee Chan Hwi, Sin Sang Woo - Yoon Ji Man - Shin Sang Hoon.
Trener: Byun Sun Wook.


Polska: Kosowski; Dronia (2) - Dutka, Wajda (2) - Gabryś (2), Bryk - Noworyta (2), Kotlorz (2) - Mat. Rompkowski; Kolusz - Zapała - Malasiński, Gruszka (2) - Witecki - Chmielewski, L. Laszkiewicz - Słaboń - Bagiński (2), Urbanowicz - Pasiut - Łopuski (2).
Trener: Igor Zacharkin.


O meczu napisali: Mecz pokazali: Protokół:

Źródła weryfikacji: własne, protokół, pointstreak, hokej.net, TVP Sport.

0 razy skomentowano :

Prześlij komentarz

Spodobało Ci się, masz uwagi, a może zauważyłeś jakiś błąd?
Proszę, zostaw komentarz :)