sobota, 13 lutego 2010

Komu bonus, komu bo idę do domu!

Akurat w tym niekoniecznie chciałem mieć rację, ale licząc na działaczy związkowych nie przeliczyłem się. Pisałem, że sprawa bonusów nie jest rozstrzygnięta i interpretacja regulaminu wcale nie musi być słuszna. I moje słowa potwierdziły się. Przepraszam wszystkich zainteresowanych, nie chciałem krakać.

Do tej pory sam nie mogę do końca uwierzyć w to co się stało.
W regulaminie nie było słowa o bonusach w play-off o miejsca 9-16, więc większość uważała, że tu bonusów nie ma. Potwierdziło się to po środowym losowaniu w komunikacie na stronie PZHL. Ale kto myślał, że to już koniec i wyjechał odpocząć przed p-o choć jeden dzień od hokeja, musiał chyba stwierdzić, że świat zbyt szybko dla niego pędzi i czas na emeryturę. A pamiętajmy, że o drugiej i trzeciej rundzie w kontekście bonusów też nic nie pisało - czyżby jeden mecz o miejsca 5-8 i po sprawie?
Nasza liga dużo ciekawsza jest od strony "partyjnej" niż sportowej. Braki w umiejętnościach hokeistów próbują tuszować panowie z Warszawy swoimi decyzjami. I trzeba powiedzieć, że im się udaje całkowicie - kto teraz zwraca uwagę na szkolenie młodzieży, poziom kadry, skoro z dnia na dzień mamy nowe sensacje niczym atrakcje w Disneylandzie. Nikt, bo nie ma na to czasu, tyle się wokół dzieje. Nawet spać już nie można, żeby być na bieżąco z ligą. 
Miłość do hokeja jest jak cyrograf - raz podpisałeś i przepadłeś na wieki.

Mam wrażenie, że przepisy są tworzone na potrzeby chwili, że nikt w Związku nie ma wystarczającej wyobraźni by zastanowić się nad paragrafami. Wszystko jest tak chaotyczne, że nawet bohater serialu "Wzór" zęby sobie połamie szukając logiki. Bo scenariusz pisze samo życie, normalnie jak w jakiejś durnej telenoweli.
Chcecie założyć się jak wygląda tworzenie regulaminu? Moja wersja jest taka:

- Zrobimy bonusy!
- Co?
- Bonusy!!
- Ale po co?
- Nie wiem, ale wszędzie jakiś gratis dają, my też nie możemy być gorsi od Ery.
- No ale co ma Era do hokeja, zamierza sponsorować?
- Aj, weź. Ty znowu o pieniądzach, gadać się z Tobą nie da. Skup się!
- Dobrze, już się tak nie denerwuj. To co z tymi bonusami?
- Jeszcze nie wiem, czy to takie ważne?
- No chyba wypadałoby coś ustalić, za trzy miesiące sezon się zaczyna, wszyscy chcieliby wiedzieć na czym polega ta reforma...
- Daj spokój, jak nie o pieniądzach, to o biurokracji. Sam powiedziałeś, że są trzy miesiące, tak?
- No tak, ale...
- Żadnych ale, chłopie! A do końca sezonu, wiesz ile czasu jest? Osiem miesięcy, przez OSIEM miesięcy na pewno coś wymyślę... a jak nie to przecież nic się takiego nie stanie, prawda? Gazety o hokeju nie piszą, telewizja nie pokazuje - kto się dowie, no kto?
- No, ale regulamin trzeba będzie opublikować przed sezonem. Chyba...
- To weź stare papiery i controlce controlfau. Co ja Cię muszę uczyć obsługi komputera?
- Ale tam chyba nic nie było o bonusach, co z tym mam zrobić.
- Wpisz w Wikipedię, skopiuj pierwsze trzy zdania z definicji i zmień czcionkę. A, i pamiętaj żeby wszędzie nową datę wstawić. A potem niech się sami zastanawiają, nam za to przecież nie płacą.

2 razy skomentowano :

Hokejkryka pisze...

Bonusy się przydały chyba tylko w wypadku meczów KTH Krynica - MMKS Nowy Targ i HC GKS Katowice - Orlik Opole, dzięki nim np. Katowice po jednym meczu prowadzą już 2:0 i dziś wygrają, będzie 3:0 i po zawodach. Całe szczęście bo jakby jeszcze GKS miał jechać do Opola (dodatkowe koszta a klub do bogatych raczej nie należy) i tam męczyć się z Orlikiem to byłaby parodia. Wiadomo, że tak KTH jak i GKS są lepsze od swoich przeciwników i wygrają, nasuwa się pytanie, po co takie mecze gracz, jak stawka w nich jest tylko teoretyczna?

HSK pisze...

No właśnie, w teoretycznie niższej lidze liczy się tylko awans, więc tam można się bawić w skracanie liczby spotkań, czy bonusy. Ale w "Ekstralidze" ważne są wszystkie miejsca, a taka zabawa regulaminem niczemu dobremu nie służy.

Prześlij komentarz

Spodobało Ci się, masz uwagi, a może zauważyłeś jakiś błąd?
Proszę, zostaw komentarz :)