środa, 1 września 2010

Polska - Francja (mecz towarzyski)

Poprzedniego meczu Reprezentacji w Tychach nie pamiętają już uczniowie, którzy dziś pierwszy raz poszli do szkoły. Kadra przygotowując się do walki o pozostanie w Elicie zremisowała w ostatnim przed MŚ meczu z Włochami 4:4. Od tamtej potyczki minęło 3061 dni, dlatego "powrócić na stare śmieci" udało się już 
tylko Słaboniowi i Laszkiewiczowi. Na lodowisku, które prawie wcale nie przypomina tamtego z przeszłości, Polska pokonała Francję 5:1.

Ostro i z animuszem, tak wyglądał początek meczu w wykonaniu Polaków. W 4 minucie Malasiński i Laszkiewicz próbowali przechytrzyć Hardiego i była to dopiero zapowiedź zbliżających się wydarzeń, bo chwilę później Kotlorz stempluje poprzeczkę. W ogóle wydarzeniami z pierwszej tercji można by poobdzielać kilka spotkań ligowych, tak bardzo biało-czerwonym zależało na golu.
W podwójnym osłabieniu Francuzi przeżywali ciężkie chwilę, ale jeszcze się wybronili. Wyrok odroczono o sekundę, bowiem tyle minęło od zakończenia kary, kiedy zaciętość Łopuskiego wreszcie przyniosła efekt. Drugi gol padł, gdy na ławce kar solidarnie odpoczywali zawodnicy obu ekip. Polacy długo nie czekali po tym, jak kontrę Urbanowicza nieprzepisowo zatrzymał Trabichet, dołączając tym samym do siedzącego już Csoricha - dokładne podanie Malasińskiego na bramkę zamienił Laszkiewicz. Tuż przed zakończeniem mógł on jeszcze podwyższyć wynik, gdyby tylko wygrał akcję sam na sam.

W drugiej tercji obie drużyny zwolniły tempo, a brak dokładności powodował, że Francuzi otrząsnęli się z przygniatającej przewagi i zaczęli poważniej testować popularnego "Wiedźmina". W 28 minucie wlać nadzieję w trójkolorowe serca mogli Igier i Lampérier, ale ich uderzenia padły łupem Odrobnego. Szybka kontra Urbanowicza zakończyła się z kolei tym, że do bramki wpadł sam napastnik. Sędzia bez wahania podyktował rzut karny i sam poszkodowany, wyczekawszy bramkarza, ulokował w bramce tym razem... krążek.
W 44 minucie znów sprawdzany był gdańszczanin, ledwo broniąc uderzenie Manaviana z niebieskiej.
Przed końcem tercji padł jeszcze jeden, rzadkiej urody gol. Laszkiewicz z Wajdą rozgrywali przewagę między sobą, aż kapitan Reprezentacji zdecydował się na uderzenie, które wybronił co prawda golkiper gości, ale w powietrzu krążek uderzył jeszcze Malasiński i Polska prowadziła już 4:0.

Ostatnia część gry bardziej przypominała drugą, niż pierwszą, dlatego na bramki trzeba było poczekać. W 46 minucie Pain w przewadze miał znakomitą okazję zmniejszyć straty, ale jej nie wykorzystał. Ledwo jednak zakończyła się kara Rzeszutki, a Laszkiewicz uruchomił Malasińskiemu, który za nic miał asystę obrońcy i pewnie po raz drugi wpisał się do protokołu.
Niecałe 4 minuty później Romand zagrał krążek wzdłuż bramki i Ruax ponad leżącym bramkarzem uzyskał honorowe trafienie.
Ostatnie momenty spotkania przypomniały kibicom jak wyglądał ten mecz na początku - z nadgarstka uderzał Witecki, a szybka i dokładna gra krążkiem spowodowała, że okazję miał Dziubiński z Rzeszutką, ale zabrakło im zimnej krwi. Po drugiej stronie pokazał się jeszcze Teddy da Costa, do niedawna gracz Zagłębia, i towarzyski pojedynek dobiegł końca.

Dzisiejszego wieczoru odmładzana cały czas kadra, pokazała chęć do walki i udowodniła, że grając z sercem można zatuszować braki w hokejowym rzemiośle. Kto nie ma planów na jutrzejszy dzień, powinien wybrać się o 18:30 na mecz rewanżowy na Toropol, bo taką Reprezentację chciałoby się oglądać w każdym meczu.

Mecz towarzyski, 01.09.2010

Polska - Francja
5:1 (2:0; 2:0; 1:1)

1-0 (8:50) Łopuski - Kolusz
2-0 (14:51) Laszkiewicz - Malasiński
(4 na 4)
3-0 (30:15) Urbanowicz
(karny)
4-0 (37:11) Malasiński - Laszkiewicz - Wajda
(w przewadze 5/4)
5-0 (46:40) Malasiński - Laszkiewicz

5-1 (50:18) Raux - Romand

Widzów: 1200.
Strzały: 36:14 (21:4, 7:5, 8:5).
Kary: 12 - 16 min.
Sędziowali: Kępa - Kolusz, Długi.

Polska: Odrobny; Wajda - Kłys, Kotlorz (2)- Csorich (4), Rompkowski - Dąbkowski, Dronia (2) - Skrzypkowski (2); Laszkiewicz - Słaboń - Malasiński, Kolusz - Dziubiński - Łopuski, Rzeszutko (2) - Urbanowicz - Drzewiecki, Kozłowski - Wróbel - Witecki.
Trener: Wiktor Pysz.


Francja: Hardy; Trabichet (2) - Hecquefeuille, Igier (4) - Manavian, Dieude-Fauvel (4) - Roussel, Moisand; Treille - T. Da Costa - Kara, Lampérier - B. Henderson - Pain (2), Mulle - Baylacq (4) - Arrossamena, Romand - Raux - Albert.
Trener: Dave Henderson.


O meczu napisali: Mecz pokazali: Protokół:

1 razy skomentowano :

Tłumacz przysięgły języka francuskiego Warszawa pisze...

Jakby się ktoś w przyszłości wybierał na mecz do Francji (lub w innym celu), to zapraszam do siebie.

Prześlij komentarz

Spodobało Ci się, masz uwagi, a może zauważyłeś jakiś błąd?
Proszę, zostaw komentarz :)