niedziela, 3 października 2010

PLH: GKS Tychy - Naprzód Janów (8 kolejka)

Nikt chyba nie spodziewał się, że pierwszym w tym sezonie zespołem, który otworzy wynik na tyskim lodowisku, oprócz samych gospodarzy, okaże się targany przeciwnościami losu Naprzód. Katowiczanie ambicją nadrabiali braki i całe spotkanie prowadzili otwartą grę, za nic mając zmieniający się na tablicy rezultat.


Goście zaczęli z animuszem i nacierali na rywala od pierwszych sekund. Najwięcej kłopotów w dzisiejszy wieczór sprawiała pierwsza piątka z Jozefem Mihálikiem na czele i to właśnie ona już w 46 sekundzie meczu uciszyła tyską publiczność strzelając z bliska bramkę.
Po tym golu szansą na wyrównanie była kara nałożona na Słowaka, jednak kolejny raz tyszanie pokazali, że gra w przewadze do mocnych stron nie należy ("tylko" niecelny strzał Sokoła na pusta bramkę po którym krążek przelatuje wzdłuż czerwonej linii), za to w osłabieniu czują się jak ryby w wodzie. Kiedy odpoczywał Sokół, Vítek bez wahania wykorzystał błąd Pohla, który nie przyjął krążka pod własną bramką i między parkanami doprowadził do remisu.
Stracona bramka nie pociągnęła za sobą utratu wiary we własne możliwości u gości, dlatego ciągle naciskali na tyszan. Nie mieli jednak w swoich szeregach Šimíčka, który miał udział przy dwóch następnych golach i po raz kolejny udowodnił, że w chwili, kiedy pojawia się na lodzie, powinien być liczony za dwóch, bo inaczej rywal nie jest w stanie przeciwstawić się dowodzonemu przez niego atakowi. Po jego zagraniu Woźnica uderzył tak mocno, że przelobował Elżbieciaka, a najszybciej krążka dopadł Bagiński, natomiast akcja po której padła 3 bramka powinna być pokazywana przez trenera Šejbę przy każdym trenowaniu gier w przewadze - błyskawicznie założony zamek i równie szybka wymiana krążka doprowadziły do tego, że Woźnicy nie pozostało nic innego jak skierować krążek przy niepilnowanym słupku do siatki.

W drugiej odsłonie kolejny błąd zakończył się utratą kolejnej bramki - Działo przepuścił podanie tyskiego obrońcy i Garbocz niespodziewanie znalazł się oko w oko z golkiperem gości.
Naprzód mógł jeszcze zmniejszyć straty, bowiem przez 2 minuty grał w 5 na 3. Gdy na ławcę siedział już Kotlorz z Parzyszkiem, sędzia "nagrodził" dobrą grę Šimíčka w dzisiejszym spotkaniu dwoma minutami, a gdy ten zaprotestował dostał jeszcze dychę. Czechowi zostało więc już tylko ostentacyjne machanie nogami w trakcie odsiadywania kary.
Dzięki udanym interwencjom Sobeckiego GKS gola nie stracił, choć Mihálik musnął słupek, a Pohl mając do wyboru uderzenie w leżącego bramkarza lub przerzucenie krążka nad nim wybrał to pierwsze.

Na początku ostatniej tercji tyszanie wykorzystali karę Jastrzębskiego i odskoczyli na 4 bramki. I mimo, że goście nie zamierzali składać broni, to jednak janowski bramkarz miał coraz więcej roboty, której dokładali mu jeszcze swoimi pomyłkami koledzy.
W przewadze zbyt pewnie poczuł się Sowiński i dograł krążek do Kotlorza, który wjechał z nim w tercję i oddał strzał. Dźwięk uderzonej poprzeczki został zagłuszony przez oklaski, którymi publiczność nagrodziła zdobywcę tak ładnej bramki. Po tym golu sam na sam nie wykorzystał Sośnierz i po raz kolejny problemy ze skutecznością uniemożliwiły Naprzodowi poprawę wyniku.
Siódme już trafienie gospodarzy to znów zasługa Šimíčka, który "rozegrał" krążek z Elżbieciakiem obijając go od jego parkanów, a następnie wycofał gumę do Jakeša i wrócił przed bramkę, by dobić uderzenie partnera.
Dopiero ta bramka zniechęciła przeciwnika, który 48 sekund później traci kolejnego gola, ale i tak Mihálikowi udaje się jeszcze trafić w słupek strasząc Sobeckiego na koniec.


8 kolejka, 03.10.2010

GKS Tychy - Naprzód Janów
8:1 (3:1; 1:0; 4:0)

0-1 (00:46) Petrina - Mihálik - Sowiński
1-1 (10:38) Vítek (w osłabieniu 4/5)
2-1 (16:54) Bagiński - Šimíček - Woźnica
3-1 (18:53) Woźnica - Šimíček - Bagiński
(w przewadze 5/4)
4-1 (25:09) Garbocz - Sokół
(sygnalizowana kara)
5-1 (41:23) Woźnica - Bagiński - Jakeš
(w przewadze 5/4)
6-1 (53:07) Kotlorz
(w osłabieniu 4/5)
7-1 (58:31) Šimíček - Jakeš
8-1 (59:19) Galant - Csorich - Kotlorz


Odśwież stronę (F5) jeśli diagram się nie pojawi.

Widzów: 1000.
Strzały: 39 - 26 (15:11, 8:7, 16:8).
Kary: 24 (w tym 10 za niesp. zach.) - 10 min.
Sędziowali: Pachucki - Bernacki, Kasprzyk.

GKS: Sobecki; Gonera - Mejka, Sokół (2) - Jakeš, Kotlorz (4) - Csorich (2), Śmiełowski; Vítek - Parzyszek (2) - Wołkowicz, Bagiński - Šimíček (14) - Woźnica, Galant - Garbocz - Witecki, Maćkowiak - Banachewicz - Matczak.
Trener: Jiří Šejba.


Naprzód: M. Elżbieciak; Działo (2) - Urbańczyk, Krokosz - Petrina (4), Ł. Elżbieciak; Sowiński - Mihálik (2) - Kacíř, Kogut - Jastrzębski (2) - Jóźwik, Ślusarczyk - Pohl - Sośnierz.
Trener: Krzysztof Kulawik.


O meczu napisali: Mecz pokazali: Protokół:

0 razy skomentowano :

Prześlij komentarz

Spodobało Ci się, masz uwagi, a może zauważyłeś jakiś błąd?
Proszę, zostaw komentarz :)