Zaczęło się spokojnie i nie wiadomo, czy był to efekt zmęczenia, wagi starcia, czy braku dopingu.
Goście zagrażali Sobeckiemu strzałami z dystansu, z kolei trójkolorowi powtarzali błędy dnia poprzedniego - decyzje, które podejmowali były spóźnione o jedno tempo i nie przynosiły efektów.
W miarę upływu czasu gospodarze jednak coraz bardziej naciskali na rywala, lecz znów szwankowała skuteczność.
W 7 minucie Šimíček dogrywał krążek przed bramkę, lecz Bagiński z Woźnicą mieli kłopoty, żeby w niego trafić, a w 13 minucie Witecki przytomnie oddał gumę Garboczowi, który znalazł się sam przed bramką, jednak za długo "czarował" Witka i obrońcy uprzedzili jego uderzenie.
Podczas kary Klisiaka koszmarny błąd popełnił Gabryś, do krążka doskoczył Vítek, ale bramkarz Unii i tym razem nie dał się pokonać.
Na sekundę przed końcem mogliśmy doczekać się rewanżu za wczoraj, lecz Parzyszek posłał gumę z bekhendu obok.
Kolejną tercję GKS zaczął od kary, w czasie której po uderzeniu Zat'ki guma odbiła się od bandy, jednak czujny Sobecki w porę zamroził krążek, uniemożliwiając dobitkę napastnikom Unii.
Widząc nieporadność kolegów do przodu ruszył Sokół i po jego podaniu Vítek tym razem zaskoczył Przemysława Witka.
W odpowiedzi Krajči położył tyską defensywę i bramkarza, ale krążek ugrzązł między leżącymi zawodnikami i skończyło się na strachu.
Był to jednak krótki przerywnik, bo po chwili znów groźnie zrobiło się po drugiej stronie lodowiska. Kolejny błąd defensywy i znów Garbocz sam "zameldował" się u oświęcimskiego bramkarza, jednak i tym razem Witek okazał się niegościnny i nie "wpuścił go" na listę strzelców.
Bramka wisiała w powietrzu - po zaledwie kilku sekundach szybka kontra zatrzymała się na kasku ostatniej instancji przyjezdnych.
W końcu padła, choć biorąc pod uwagę powyższe okazje, w nieoczekiwanej sytuacji. Vítek nie bardzo mając co zrobić z gumą, "na alibi" pchnął ją między parkany złożonego bramkarza. Goalie przyjezdnych nie był już taką szczelną zaporą jak 24 godziny wcześniej i krążek prześlizgnął się za linię bramkową.
Unici protestowali, ale analiza wideo rozwiała wątpliwości sędziów.
W trzeciej tercji goście nie mieli nic do stracenia, jednak długo przygotowywali się do frontalnego ataku. W 50 minucie sława uderzenia Zat'ki musiała zrobić na sędzim bramkowym niemałe wrażenie, bo zapalił czerwone światełko, mimo, że krążek minął bramkę. W międzyczasie Jakubik dwukrotnie najeżdżał na drugi słupek, ale w dograniach brakowało precyzji.
Kilka chwil później krążek trafił do Krajčiego, którego uderzenie zatrzymał Sobecki, jednak sam nie wiedział jakim sposobem, bo nerwowo rozglądał się za gumą - na szczęście dla miejscowych, pogubił się również prawoskrzydłowy Unii i bezpański krążek padł łupem obrońcy.
Reprezentacyjny golkiper nie miał jednak czasu na odpoczynek, bo w 54 minucie instynktownie odbił strzał oddany z najbliższej odległości przez Wojtarowicza, a minutę później efektowną gwiazdą wybronił huknięcie Droni, uciszając przy okazji wszystkich tych, którzy kilka dni wcześniej domagali się zmiany w bramce.
Unia nie miała wyjścia i musiała strzelić bramkę, więc na 3 minuty przed końcem Witek zjechał do boksu. Drużyna Suchánka przycisnęła jeszcze bardziej, ale Paweł Dronia nieprzepisowo zatrzymał szarżującego na pustą bramkę Woźnicę i oświęcimianin musiał wrócić na posterunek.
Tyszanie nie starali się już tej przewagi wykorzystać i odliczali tylko sekundy, dzielące ich od walki o złoto, która po końcowej syrenie stała się faktem.
Półfinał - Spotkanie nr 5, 26.02.2011
**
GKS Tychy - Unia Oświęcim
2:0 (0:0; 2:0; 0:0)
GKS Tychy - Unia Oświęcim
2:0 (0:0; 2:0; 0:0)
1-0 (25:14) Vítek - Sokół - Šimíček
2-0 (28:08) Vítek - Parzyszek - Paciga
Odśwież stronę (F5) jeśli diagram się nie pojawi.
Widzów: 2000.
Strzały: 37 - 25 (20:5, 7:8, 10:12).
Kary: 12 - 10 min.
Sędziowali: Kępa, Rokicki - Kolusz, Długi.
GKS Tychy: Sobecki; Kotlorz (2) - Gonera (4), Sokół - Jakeš (2), Majkowski - Csorich; Vítek (2) - Parzyszek (2) - Paciga, Bagiński - Šimíček - Woźnica, Galant - Garbocz - Witecki.
Trener: Jiří Šejba.
Unia: Witek (do 57:36 i od 58:39); Dronia (2) - Zaťko, A. Kowalówka - Gabryś, Flašar - Piekarski (2); Říha - Tabaček - Krajči, Jaros - Jakubik - Klisiak (2), Wojtarowicz - Stachura (2) - Valušiak (2), Piotrowicz - S. Kowalówka - Modrzejewski.
Trener: Karel Suchánek.
O meczu napisali: | Mecz pokazali: | Protokół: |
0 razy skomentowano :
Prześlij komentarz
Spodobało Ci się, masz uwagi, a może zauważyłeś jakiś błąd?
Proszę, zostaw komentarz :)