Tym samym osiągnęliśmy kolejny poziom sportowy w naszym kraju - z dyscypliny olimpijskiej zrobiliśmy sport niszowy, by teraz "ewoluować" w stronę szkolnej spartakiady, na którą rada szkolna przeznacza pewnie podobne pieniądze jak Związek (skoro metalowo-drewniany puchar można spokojnie kupić za kwotę 700-800 złotych, to ile musiał kosztować ten wręczony przez Zdzisława Ingielewicza?). I czemu mamy się dziwić, że nie ma sponsorów, a telewizja wzbrania się przed transmisją? Widział ktoś jak sportowy kanał pokazuje rzucającego piłeczką Jasia z V b?
Swoją drogą to ciekawe doświadczenie, że mogę pochwalić się trofeum (co prawda dużo mniejszym, ale też plastikowym) podobnej wartości co było, nie było mistrz kraju. Zresztą nie tylko ja, pewnie połowa Polaków poczuła się przy tej okazji dowartościowana i łaskawszym okiem spojrzy teraz na przykurzone nagrody.
Prezes w rozmowie z dziennikarzem Gazety Wyborczej broni się słowami: "To symbole. Papież też nie rozdawał złotych medalików". Parafrazując te słowa - to co robi PZHL też jest symbolem, symbolem działań związku sportowego. Ale jakie to ma dla władz znaczenie?
Gratuluję więc, kolejny raz, dobrego samopoczucia, bo ja czułbym się zażenowany wiedząc, że oklaskuję sportowców, którzy za swój wysiłek zostają w ten sposób nagradzani.
I myślę, że gdyby sprawa wcześniej ujrzała światło dzienne, to kibice przeprowadziliby zbiórkę na trybunach i znalazłyby się środki na bardziej okazałą statuetkę.
Może warto pomyśleć o tym na początku przyszłego sezonu i zorganizować taką akcję. Chyba, że chcecie, aby w gablocie Waszego klubu, znalazła się butelka po coli z przerośniętym ego?
Swoją drogą to ciekawe doświadczenie, że mogę pochwalić się trofeum (co prawda dużo mniejszym, ale też plastikowym) podobnej wartości co było, nie było mistrz kraju. Zresztą nie tylko ja, pewnie połowa Polaków poczuła się przy tej okazji dowartościowana i łaskawszym okiem spojrzy teraz na przykurzone nagrody.
Prezes w rozmowie z dziennikarzem Gazety Wyborczej broni się słowami: "To symbole. Papież też nie rozdawał złotych medalików". Parafrazując te słowa - to co robi PZHL też jest symbolem, symbolem działań związku sportowego. Ale jakie to ma dla władz znaczenie?
Gratuluję więc, kolejny raz, dobrego samopoczucia, bo ja czułbym się zażenowany wiedząc, że oklaskuję sportowców, którzy za swój wysiłek zostają w ten sposób nagradzani.
I myślę, że gdyby sprawa wcześniej ujrzała światło dzienne, to kibice przeprowadziliby zbiórkę na trybunach i znalazłyby się środki na bardziej okazałą statuetkę.
Może warto pomyśleć o tym na początku przyszłego sezonu i zorganizować taką akcję. Chyba, że chcecie, aby w gablocie Waszego klubu, znalazła się butelka po coli z przerośniętym ego?
0 razy skomentowano :
Prześlij komentarz
Spodobało Ci się, masz uwagi, a może zauważyłeś jakiś błąd?
Proszę, zostaw komentarz :)