sobota, 19 stycznia 2013

Czerkawski odwiedził tyski empik

W dniu wczorajszym w tyskim City Point pojawił się Mariusz Czerkawski, by promować książkę, będącą wywiadem rzeką z najlepszym polskim hokeistą ostatnich lat, czyli z nim samym. Na półgodzinne spotkanie przybyło kilkudziesięciu fanów byłego gracza 5 klubów NHL. Choć właściwie trzeba by pisać o nim, jako o golfiście, bo ten sport dominuje teraz w jego życiu.
- Jestem nawet klasyfikowany w rankingu Polskiego Związku Golfa - uśmiechał się.

Hokejowa gwiazda w tyskim empiku
W czasie wieczoru autorskiego, Czerkawski z nadzieją opowiadał o działaniach nowego prezesa PZHL, o rosyjskich trenerach kadry i o "Białych Orlikach", w powstawanie których jest mocno zaangażowany. Nie brakowało pytań dotyczących jego kariery i życia osobistego, a te zadawali prowadzący - Mariusz Kozak oraz za jego pośrednictwem, odwiedzający empik w ciągu ostatnich dni tyszanie, którzy do skrzynki mogli wrzucać karteczki. Mimo niekrytego rozczarowania, na wieść o tym, że wrzucane numery fanek zostały komisyjnie zniszczone, pierwszy Polak w NHL, chętnie udzielał odpowiedzi.

Najbardziej wyczekiwany moment spotkania
Nie mogło oczywiście nie paść pytanie o to, czy ostatni mecz w barwach tyskiego GKS-u, nie mógł zamienić się w ostatni sezon. - Dwadzieścia lat zawodowego grania zrobiły swoje, bolał mnie kręgosłup, miałem problemy z pachwinami. Niestety nie byłem już w stanie dłużej grać na 100 %. Tak, jak Wojtka Wolskiego ludzie oceniali róźnie, tak samo mnie mogliby oceniać. A tego nie chciałem. Śmiech zgromadzonych wywołało pytanie o to, czy były hokeista śpiewa sobie pod prysznicem. Odpowiedź padła, ale niech pozostanie tajemnicą tych, którzy zdecydowali się wziąć w wieczornym spotkaniu udział.

0 razy skomentowano :

Prześlij komentarz

Spodobało Ci się, masz uwagi, a może zauważyłeś jakiś błąd?
Proszę, zostaw komentarz :)